Koncerty w Sydney, czyli na co idą nasze wypłaty

Porównując Sydney, miasto w którym mieszka ok. 5 milionów ludzi, do podobnej wielkości aglomeracji w Europie czy USA, człowiek dochodzi do wniosku, że naprawdę za mało się tu dzieje. Spacerując po mieście czasem po godzinie 23 często nie widzi się już wielu ludzi na ulicach. Nawet wspominając życie w dużo mniejszym Wrocławiu człowiek zdaje sobie sprawę, że to miasto tętniło życiem dużo bardziej niż Sydney. Nie twierdzę, że tu nie dzieje się nic fajnego i jest nudno. Jak najbardziej nie. Często chodzimy na różne koncerty czy wydarzenia w mieście i są niejednokrotnie lepiej zorganizowane niż wydarzenia w Europie. Jednak największymi atutami tego miasta są inne jego aspekty – natura, plaże, pogoda, zarobki i rewelacyjne jedzenie. Skoro mamy tyle, to ciężko narzekać, prawda?

Czytaj dalej